"Korona królów" odcinek 51 w czwartek 29.03.2018, o godz. 18.30 w TVP1
W 51 odcinku serialu "Korona królów" widzowie doświadczą naprawdę brutalnych scen. Baśka Dunin zostanie uwięziona w celi, a jej nowonarodzony syn zostanie w chacie.
- Straż... Straż! Słyszycie mnie?! (...) W lesie zostało moje dziecko!
- A co mnie obchodzi twoje szczenię?
- Ratujcie go! On tam umrze.
- Niech zdycha.
- Moje dziecko niczemu winne! (...)
Baśka splunie w twarz strażnikowi, jednocześnie popełniając straszliwy błąd. W 51 odcinku serialu "Korona królów" mężczyzna wejdzie do celi i brutalnie ją pobije. W międzyczasie po lesie rozniesie się rozdzierający płacz małego Spytka.
- Wiem, że jesteś głodny. Gdybyś nie był Jaśkowym synem, to by mnie tu już dawno nie było - powie do niego Gedko (Jasper Sołtysiewicz), na którego łaskę lub niełaskę zostanie skazane niemowlę w 51 odcinku "Korony królów".
Jaśko dowie się o pojmaniu ukochanej w momencie, kiedy zostanie wprowadzona do jednej z sal biesiadnych, jako honorowa "zdobycz" straży. Partner rozbójniczki w 51 odcinku "Korony królów" obieca, że zdoła ją uratować, ale Baśce będzie zależało wyłącznie na ich synku. Jasiek wróci więc do lasu...
W nocy Gedko, targany wyrzutami sumienia, że wydał Baśkę królewskim strażom, popełni samobójstwo. Zdrajca powiesi się na drzewie. W 51 odcinku "Korony królów" widzowie nie otrzymają jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy uda się uratować Baśkę. Ale już teraz możemy zdradzić, że Jaśkowi nie uda się uniknąć tragedii...
Nie przegap: Korona królów, odcinek 54: Cudka zostanie kochanką Kazimierza
Zobacz: Korona królów. Violetta Arlak w obsadzie. Kogo zagra?
Przeczytaj: Sekretny list w "M jak miłość". Marcin straszy Izę policją
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!