"Barwy szczęścia" odcinek 2725 - piątek, 30.12.2022, o godz. 20.10 w TVP2
2725 odcinek "Barw szczęścia" rozpocznie się od wyjaśnienia widzom i gościom na ślubie Irenki i Tolka (Marek Siudym), dlaczego panna młoda uciekła w trakcie składania przysięgi małżeńskiej. Niektórzy z pewnością pomyślą, że będzie to miało związek z szalonym wieczorem kawalerskim Koszyka, w czasie którego przyszły pan młody dobrze zabawiał się w towarzystwie młodszych i atrakcyjniejszych koleżanek Justina (Jasper Sołtysiewicz), przez co cały ślub stanął pod znakiem zapytania. Jednak w 2725 odcinku "Barw szczęścia" prawda okaże się zupełnie inna, bo Irenka ucieknie nie ze względu na Tolka tylko swojego syna, którego spotka pierwszy raz od ośmiu lat!
W 2725 odcinku "Barw szczęścia" Irenka aż oniemieje na widok Waldka, którego bez trudu dostrzeże wśród gości weselnych. Tym bardziej, że przecież jej syn odeśle zaproszenia na ślub i Wyszyńska będzie przekonana, że nie zjawi się na najważniejszym dniu w jej życiu. Oczywiście, Irenka nie będzie miała pojęcia, że za jej plecami Tolek odnajdzie Waldka i odbędzie z nim poważną rozmowę, pod wpływem której Wyszyński zdecyduje się przyjść na ślub, czym sprawi Irence w 2725 odcinku "Barw szczęścia" najpiękniejszy prezent ślubny!
- Synku... przyjechałeś. Przyjechałeś... Cudownie - ucieszy się wzruszona Irenka, po czym rzuci mu się na szyję.
- Przyjechałem... - zdoła tylko wydusić z siebie Waldek.
Wtedy w 2725 odcinku "Barw szczęścia" Irenka zacznie dopytywać syna o odesłane zaproszenia, przy okazji których wyjdzie na jaw, że Waldek nie mieszka już w mieszkaniu, które jego matka podarowała mu i jego żonie. Oczywiście, Wyszyńska będzie chciała poznać szczegóły, ale Waldek uzna, że to nie najlepszy moment na zwierzenia, w związku z czym Irenka nie będzie go już ciągnęła za język. W 2725 odcinku "Barw szczęścia" będzie się dla niej liczyło wyłącznie to, że zjawił się na ślubie!
- Powiedz mi kochanie, a dlaczego nie odbierałeś zaproszeń? - zapyta Wyszyńska.
- Bo nie mieszkam już w naszym mieszkaniu, mamo - przyzna.
- Jak to nie mieszkasz? A co się stało? - dopyta zmartwiona.
- Długa historia, nie na teraz - odpowie ze łzami w oczach.
- O Boże, a Alina nie chciała tutaj być? - spyta.
- To kolejna długa historia. Nazbierało się - odpowie.
- Nie ważne. Najważniejsze, że jesteś synku... Kochanie moje - uzna, po czym jeszcze raz przytuli się do syna.