LEKARZE. Danuta STENKA ujawnia: Nie będzie ROMANSU ELŻBIETY i LEONA

2013-05-04 14:50

Elżbieta, dyrektor szpitala, jest jednym z najbardziej fascynujących bohaterów serialu "Lekarze". Ale nic dziwnego. Gra ją jedna z najlepszych polskich aktorek, Danuta Stenka.

LEKARZE 2 sezon odc. 11. GUSTAW Keller obwinia Alicję o PORWANIE MAKSA. Alicja policzkuje ojca Maksa - ZDJĘCIA >>>

- Podoba się pani określenie "polska Meryl Streep"?

- Ma pan na myśli mnie?

- Tak.

- Żałuję, ale tego prezentu przyjąć nie mogę. Niestety... Meryl Streep jest fantastyczną aktorką. Jestem nią zafascynowana, jej niezwykłym, niebywałym kunsztem aktorskim...

- Ale jesteście podobne - doświadczone aktorki wciąż uwodzące kobiecością, świetnie dające sobie radę w poważnych, trudnych rolach i lżejszym repertuarze...

- Nie udźwignę tego porównania...

LEKARZE - więcej o serialu >>>

- Wciąż słychać, że dla doświadczonych aktorów nie ma ról. Tymczasem pani doskonale daje sobie radę. Kolejne role serialowe, znakomite kreacje w teatrze. Może tylko w kinie jakby pani mniej...

- …bo film jest najmniej łaskawy dla doświadczonych wiekiem. Zwłaszcza aktorek. Poza tym polskie kino opowiada głównie męskie historie. Kobietą interesuje się o tyle, o ile jest w wyżej wymienionych historiach przydatna. Takie filmy jak "Pora umierać" z Danutą Szaflarską są wyjątkiem. Choć, kto wie, może leżą gdzieś w szufladach ciekawe scenariusze, tylko decydenci boją się w nie zainwestować, bo "widz na to nie przyjdzie". Właściwie to dziwne, przecież na świecie powstaje wiele znakomitych filmów opowiadających o kobietach. I to kobietach dojrzałych. Nawet komedii romantycznych. A u nas? Widział pan komedię romantyczną z dojrzałą kobietą w roli głównej?

- Tak. Z panią - "Nigdy w życiu! i "Jeszcze raz"...

- To było z dziesięć lat temu!

- Nie zmieniła się pani.

- Bóg zapłać.

- To przejdźmy do łatwiejszego tematu - seriali. Tu sytuacja jest lepsza. Widać to choćby w "Lekarzach". Gra pani Elżbietę, dyrektor szpitala, mistrzynię dla większości pracujących w nim lekarzy. Czy na planie i poza nim też jest pani taką mistrzynią dla młodszych aktorów?

- Na planie lubię współpracować, a poza nim wybieram raczej rolę obserwatora i słuchacza.

- Ale jest pani doświadczoną aktorką. Podporządkowuje się pani scenariuszowi czy sugeruje scenarzystom zmiany?

- Współpraca polega na gotowości, umiejętności, odwadze sugerowania swoich rozwiązań, ale też otwartości na przyjmowanie sugestii innych. Gdy pracowaliśmy nad pierwszym i drugim sezonem mieliśmy długi okres przygotowawczy. Mogliśmy sobie pozwolić na zmiany, mieliśmy czas, by te zmiany przemyśleć. Przed trzecim sezonem poproszono Jacka Komana, Piotra Polka i mnie o sugestie dotyczące naszej trójki.

- To interesujące. Zwłaszcza że mamy do czynienia z trójkątem erotycznym. Można odnieść wrażenie, że Leon (Jacek Koman - przyp. red.) podkochuje się w Elżbiecie, a z Krzysztofem (Piotr Polk - przyp. red.) coś ją kiedyś łączyło...

- Tak. Coś się między nimi wydarzyło niedobrego. I to nie mogła być letnia sprawa, skoro nawet po tylu latach emocje w ułamku sekundy odżyły. Ale trójkąt erotyczny to trochę za daleko.

- A w jakim kierunku poszły pani sugestie dotyczące Elżbiety? Chodziło o romans, miłość, która pomogłaby jej zapomnieć o kłopotach w pracy i nieporozumieniach z synem?

- Chciałabym, żeby Elżbieta zaczęła funkcjonować nie tylko jako dyrektor szpitala, lecz także jako kobieta. Ten kolor zaczął się już pojawiać w drugim sezonie. W jakim kierunku rozwinie się w trzecim, zobaczymy.

- Może romans z Leonem? On przecież wisi w powietrzu. Są już przyjaciółmi, zawsze mogą na siebie liczyć.

- Są zbyt dobrymi przyjaciółmi. Znają się od trzepaka, od zawsze, są jak brat z siostrą. Są zbyt sobie bliscy, żeby mogła zaistnieć między nimi sytuacja damsko-męska. To byłoby kazirodztwo (śmiech). Po co psuć tak fantastyczną relację. To jest prawdziwa przyjaźń, której nie jest w stanie zniszczyć nawet układ szef - podwładny, w którym w dodatku pierwsze skrzypce gra kobieta.

- Uważa pani, że miłość i przyjaźń się wykluczają?

- Nie, ale ten rodzaj przyjaźni, ta niezwykła więź mogłaby doznać uszczerbku czy nawet się rozpaść przez damsko-męskie napięcia. Oni są jak rodzeństwo, oni są kumplami i w tym też jest miłość, ale poza płcią. Były takie przymiarki, żeby zrobić z nich parę. Ja uważam, że w naszej opowieści ich relacja ma swój szczególny, niepowtarzalny kolor i szkoda go zamazać jakimś jednym z wielu romansem.


Chcesz wiedzieć więcej o serialu LEKARZE? Polub nas na FACEBOOKU!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki