Jak Święta Bożego Narodzenia spędza Artur Barciś, Czerepach z "Rancza" i Kolęda z "M jak miłość"?
Artur Barciś na co dzień jest bardzo zajęty. Gra w "M jak miłość",w "Ranczu" i w teatrze. Nic więc dziwnego, że podczas Bożego Narodzenia cały swój czas poświęca rodzine. Aktor z radością podchodzi do świąt i angażuje się w przygotowania. W wywiadzie dla miesięcznika "Pani" przyznał, że żona przydziela mu poważne zadania.
Zobacz: Ranczo 10 sezon. Artur Barciś żegna się z Czerepachem i Ranczem
- Moim głównym zadaniem jest kupno i ubranie choinki (minimum dwu i półmetrowej!). Wspólnie z żoną ustalamy, jaki będzie miała kolor, bo co roku jest inny. Przygotowuję śledzie według swoich przepisów, kluski z makiem to też moja działka. Własnoręcznie robię ciasto! Dekoruję też cały dom - na drzewach i rynnach zawieszam lampki, żeby było pięknie - przyznał Czerepach z "Rancza".
Dla Barcisia Wigilia i następujące po niej dwa świąteczne dni są czasem spotkań z rodziną, przyjaciółmi, spotykań się przy stole, rozmów i wspólnego śpiewania kolęd. Po narodzinach jedynego syna Franka aktor przewartościował swoje życie. - Również święta się zmieniły - syn wniósł do rodziny brakujący element - przyznał Barciś.
Patrz: Ranczo. Artur Barciś bał się, że jego syn Franek umrze. Dramat w rodzinie Barcisia
W rozmowie z magazynem gwiazdor "Rancza" wrócił pamięcią Bożego Narodzenia sprzed kilku lat kiedy omal nie stracił wzroku. Barciś trafił do szpitala po bardzo nieszczęśliwym wypadku.
- Dzień przed Wigilią kupowałem choinkę, a pan stojący obok tak nieszczęśliwie przechylił swoją, że ukłuł mnie gałązką w oko. Zorientowałem się, że widzę podwójnie, pojechałem do okulisty- okazało się, że mam przeciętą rogówkę. Z zaklejonym okiem musiałem oprawić choinkę i... dziabnąłem się nożem w kolano. Rana była duża, polała się krew, straciłem przytomność, żona mnie ocuciła i pojechaliśmy do szpitala na ostry dyżur - powiedział Barciś.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości SuperSeriale.pl na e-mail