Na Wspólnej. Marta Wierzbicka przeżyła dramat jak porwana Ola

2015-09-18 14:00

Porwanie Oli (Marta Wierzbicka) z "Na Wspólnej" to był jeden z najbardziej poruszających, a zarazem przerażających wątków w całej 12-letniej historii serialu. Sceny uprowadzenia Oli przez handlarzy żywym towarem, przetrzymywania w szopie oraz próby gwałtu były prawdziwym wyzwaniem aktorskim dla Marty Wierzbickiej. Gwiazda "Na Wspólnej" przyznaje, że sama znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie gdy ktoś wrzucił jej do drinka podejrzane tabletki.

Porwana Ola Zimińska z "Na Wspólnej" cudem przeżyła dramatyczny wypadek i strzelaninę. Niewiele brakowało, a jej chłopak Jacek Maciąg (Mateusz Król) wywiózłby ją razem z innymi uprowadzonymi dziewczynami do domu publicznego w Niemczech. Tylko cud sprawi, że Daniel (Michał Tomala) i Marek Zimiński (Grzegorz Gzyl) w porę odnaleźli Olkę.

Patrz: Na Wspólnej. Kuba w szpitalu po energetyku! Syn Basi umrze przez wygłupy?

Marta Wierzbicka grając sceny porwania Oli zdawała sobie sprawę jak duże, społeczne znaczenie ma ten wątek. Bo scenarzystom "Na Wspólnej" chodziło o to, by pokazać widzom, że tego typu dramatyczne sytuacje, którymi ofiarami padają zwykle nieświadome zagrożenia, niewinne dziewczyny zdarzają się w Polsce. I to wcale nierzadko.

Aktorka z "Na Wspólnej" po raz pierwszy wyznała też, że niewiele brakowało a sama znalazłaby się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.

- Wydaje mi się, że ten wątek coś wniesie do życia młodych ludzi. Powiem szczerze, że sama miałam taką sytuację, że ktoś mi coś dosypał do drinka i to nie jest przyjemne. Nie wiesz co się z tobą dzieje i to jest bardzo niebezpieczne. Możesz stracić życie albo zostać porwanym i nigdy więcej nie zobaczysz swoich bliskich - wyznała Marta Wierzbicka.

Przeczytaj: Na Wspólnej. Śmierć i pogrzeb Adama Roztockiego! Zbigniew Stryj odejdzie z Na Wspólnej

Na szczęście w jej przypadku skończyło się tylko na strachu. - Nie byłam nigdy więziona, porwana, także za wszelką cenę starałam się poczytać o tym, jak to jest. Czy rzeczywiście wykształcone, ambitne dziewczyny też trafiają w sidła porywaczy. I to się niestety zdarza. Długo to przeżywałam. Jak pierwszy raz czytałam scenariusz, wszystkie te sceny w piwnicy, to czytałam i płakałam, bo byłam przerażona tą sytuacją - przyznała Wierzbicka.

Niestety traumatyczne wspomnienia o porwaniu jeszcze długo nie pozwolą Oli normalnie żyć. Olka zamknie się w sobie, nie będzie chciała pomocy psychologa i rodziny. W końcu dojdzie do tego, że zapisze się na zajęcia krav magi. Po trudnych przejściach będzie chciała nauczyć się samoobrony.

Po pierwszych zajęciach instruktor zaproponuje, że odwiezie ją do domu. Kiedy Zimińska wysiądzie z samochodu, dopadnie ją atak paniki.

Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości SuperSeriale.pl na e-mail

Najnowsze