Dominika Ostałowska wzbudza ciekawość fanów ''M jak miłość''. Aktorka długo ukrywała, co stoi za jej metamorfozą, ale niedawno zaczęła opowiadać o dramatycznych przeżyciach, które ją spotkały.
Zobacz: M jak miłość. Andrzej flirtuje z prawniczką Weroniką, bo Marta wyjechała do Kolumbii
Aktorka wyznała w programie śniadaniowym, że bardzo przeżyła śmierć swojej matki. Od tej pory fani ''M jak miłość'' widzieli jak Marta Budzyńska tyje i jest przygnębiona. Niedawno aktorka wzięła się w garść, a jej metamorfoza robi oszałamiające wrażenie. Wszystko to dzięki zbilansowanej diecie i treningom z trenerem personalnym.
Jest jednak coś jeszcze, o czym fani serialowej Marty powinni wiedzieć. Aktorka choruje na serce, a do tego przyznała się dopiero teraz w ''Pytaniu na Śniadanie''.
Przeczytaj: M jak miłość. Marta zdradzi Andrzeja! Dominika Ostałowska ujawnia szokujące kulisy M jak miłość
- W pewnym momencie swojego życia miałam za dużo pracy, za mało snu i serce zaczęło mi bić w tempie 210 uderzeń na minutę, czyli trzy razy szybciej niż powinno. W dziewięć lat pracowało mi tak, jak innej osobie w ciągu 27 lat. A z tego później wynikają problemy. Pewnego dnia zwieziono mnie z planu „M jak miłość” i pan doktor postraszył mnie, że mogę umrzeć – wytłumaczyła serialowa Budzyńska w „Pytaniu na Śniadanie”.
Chcesz wiedzieć więcej o ''M jak miłość''? Odwiedź nas na Facebooku!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości SuperSeriale.pl na e-mail