Michał Żebrowski przyłączył się do akcji WWF "Nie mów do mnie misiu", bo doskonale wie jak ogromne niebezpieczeństwo niosą ze sobą górskie wędrówki. Zwłaszcza jeśli turyści nie respektują praw jakimi obowiązują w Tatrach, królestwie niedźwiedzi.
Przeczytaj: Na dobre i na złe. Falkowicz narkomanem i złodziejem
- Będąc w górach, często zapominamy, że znajdujemy się w domu największego polskiego drapieżnika – niedźwiedzia. Od tego, jak się zachowamy na szlaku, zależy nasze bezpieczeństwo oraz los tych wspaniałych zwierząt - tłumaczy serialowy Andrzej Falkowicz z "Na dobre i na złe".
Akcja "Nie mów do mnie misiu" jest prowadzona przez WWF we współpracy z Tatrzańskim Parkiem Narodowym. Jej celem jest pokazanie turystom jak powinni zachowywać się w wypadku kontaktu z niedźwiedziami. Tak, by nie sprowokować ich do ataku, ale też by zwierzęta pozostały naprawdę "dzikie". Nie przyzwyczaiły się do ludzi, same unikały zbliżania się do szlaków i mogły w spokoju żyć na wolności.
Patrz: Na dobre i na złe. Hana Goldberg w ciąży! Z Krzysztofem Radwanem czy Piotrem?
Michał Żebrowski nie raz podkreślał w wywiadach, że kocha góry, a Tatry są mu szczególnie bliskie. Gdy 8 lat temu wybudował okazały dom na Polanie Rynias, spełnił swoje dziecięce marzenie. Aktor uwielbia tam wypoczywać ze swoją rodziną - żoną Aleksandrą i synami - 4-letnim Frankiem i rocznym Henrykiem.
W górach w 2009 roku wyprawił również swoje wesele. Choć Żebrowski zamieszkał z rodziną w Warszawie na Saskiej Kępier, to często podkreślał, że chce stworzyć w górach gospodarstwo produkujące zdrową żywność. – Będę hodował ryby, zwierzęta, uprawiał warzywa i produkował nabiał. Wybrałem sobie nawet traktor – powiedział aktor z "Na dobre i na złe".
Chcesz wiedzieć więcej o serialu ''Na dobre i na złe''? Odwiedź nas na Facebooku!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości SuperSeriale.pl na e-mail